czwartek, 16 maja 2013

Od Renesmee Cd. Tony'ego

Nastał kolejny dzień,morska bryza,poranne słońce ach...cudownie.Przetarłam oczy i rozciągnęłam się ziewając przy tym po czym opadłam na hamak.Obróciłam głowę w stronę Trenton'a,który spał na drugim końcu szałasu,uśmiechnęłam się lekko i wstałam.Zaplotłam szybko warkocza i wyszłam z "domku".Zerwałam trochę owoców.Gdy znajdowałam się  na drzewie owocowym usłyszałam cichy szelest.Zsunęłam się powoli z drzewa i jedną ręką delikatnie odchyliłam gałąź krzewu.Nagle z krzaka wyłoniła się wielka puma i naskoczyła na na mnie.Udało mi się wyrwać z jej szponów i dzięki temu że mogłam w każdej chwili zmienić się w konia(ale nie zrobiłam tego bo wolałam nie ryzykować) szybciej biegałam.Puma była tuż za mną.Wybiegłam na plaże gdzie znajdował się szałas.Trenton właśnie z niego wychodził,nie wiem czy coś widział.Miałam dużo siły by jeszcze biec,ale...w pewnej chwili szybko się obróciłam i wyjęłam mały pistolet,strzeliłam obok pumy,ta od razu wróciła do dżungli.Schowałam broń i podeszłam w stronę zdziwionego Trenton'a.
-Dzisiaj na śniadanie owoce.-rzekłam z figlarnym uśmiechem
(Trenton? xd)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz