wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Trenton'a Cd. Ness

Dziewczyna puściła do mnie oko.
- Myślisz, że się uda? - spytałem niepewnie.
- Jestem tego pewna! - podskoczyła podekscytowana. Uśmiechnąłem się i zamknąłem oczy. Pomogło mi to.
- Musisz poczuć... - Ness zaczęła snuć swój monolog. Wsłuchałem się w jej słowa... I udało się!

Przemieniłem się w człowieka! Ness przytuliła mnie mocno.
- Gratulacje, Tony! - zaśmiała się.
- Tony? To moja ksywa? - uniosłem brew.
- Jeśli chcesz. - wzruszyła ramionami.
- Pewnie! - przybiłem jej piątkę.

<Ness?^^>

Pojedynek!

Dziś na polu bitwy odbywa się pojedynek!Trwa hmm... no zobaczymy.Poprowadzi go Silver:
 
Najstarszy i najmądrzejszy koń z Doliny Dzikiego Wiatru.Ten kto chce się zmierzyć z poprzednikiem wygranej rundy niech wystąpi.
-Zaczynamy!-krzyknął Sliver-kto pierwszy wystąpi?
(?)

Od Ness Cd. Trenton'a

-Trenton,ty na pewno też umiesz,poczuj w sobie tą energię w środowisku,posłuchaj wiatru i ptaków.Zamknij oczy i...
(?Wiem baaardzo krótkie^^)

Od Trenton'a Cd. Ness


Przekrzywiłem łeb, piosenka była śliczna! Powoli podszedłem do dziewczyny. Renesmee wyciągnęła rękę i dotknęła nią mojego czoła. Zadrżałem.
- Pamiętasz? Tylko ja. - uśmiechnęła się lekko. Stanąłem już pewniej. Ness pogładziła mnie po grzywie, a ja ciągle stałem jak słup. Nie wiedząc co zrobić, od zawsze nienawidziłem ludzi. Odebrali mi wszystko co miałem, kochałem, szanowałem. Teraz stałem przed człowiekiem, dałem się głaskać... Tłumaczyłem to sobie tak: "Ona nie jest człowiekiem... Ona jest koniem..."

<Renesmee?>

Nowy Ogier! Oto Bueno!



>Strażnik<
Imię: Bueno
Właściciel: WerusiaK
Płeć: ogier
Wiek: 3 lata
Oswojony/a: Nie i nie chce!
Zauroczony/a: Jest taka jedna...
Partner: Szuka.
Potomstwo: Podobno marzenia się spełniają.
Rodzina: Nie żyje.
Cechy: Bueno jest raczej nieufnym koniem. Dla nieznajomych nie jest zbyt miły, raczej opryskliwy. Jednak kiedy zdobędzie się jego zaufanie, staje się całkiem fajnym towarzyszem.
Umiejętności: Jest bardzo szybki. Świetnie skacze.
Przyjaciele: Thowra, Ness, Black, Ami.
Najlepsi przyjaciele: Ami, Black i Ness.
Wrogowie: Jest ich tylu, że nie pamięta...

Od Ness Cd. Trenton'a

Zaczęło się już ściemniać,niebo wyglądało przepięknie mieniąc się barwami poczynającymi od bladego różu, kończąc na ostro czerwonym.Świetliki powoli wychodziły ze swych dziennych kryjówek.
-Patrz jak pięknie.-szepnęłam zachwycając się tym wszystkim.
-Masz racje.-odpowiedział podchodząc do mnie.Trenton był warty zaufania i postanowiłam że mogę mu powierzyć jeden taki sekret...
-Trenton,pokażę ci coś.-powiedziałam po czym ruszyłam troszkę dalej przed siebie nad jezioro,które znajdowało się nie daleko góry.Po chwili zmieniłam się w człowieka.Trenton stanął dęba-Trenton to nadal ja-uspokoiłam się
-Ty?!-nie dowierzał
-Inaczej chyba bym cię nie zrozumiała.-przymrużyłam oko i oparłam zaplotłam ręce na biodrze.
-No, ma to jakiś sens...-nabrał ufności-ale jak to zrobiłaś?-podszedł bliżej
-Nie wiem...ty tak nie umiesz?-zapytałam z zaciekawieniem
-Nie,ale wytłumacz jak to jest?-przyglądał się dziwnemu zdarzeniu
-Hmm...sama nie wiem,czuję więź z przyrodą i chyba heh to dziwnie zabrzmi ale słyszę jak wiatr niesie...piosenkę.-obróciłam się-Wiem,może i oszalałam-przysiadłam na kamyku.
-Jaką piosenkę?-zapytał ogier.Zaśpiewałam:(^^Podoba mi się ta piosenka)
http://www.youtube.com/watch?v=FhE-psbvghQ

Od Iluzji Cd.


A jednak...
To były tylko moje złudzenia, koń który "niby"
mnie ratował był ułożony z wodnych bąbelków

a ja nadal tonełam...
Czułam się bardzo źle . Moja głowa była zakrwawiona
przez kontakt ze skałął ...wszystko zaczeło mi się mazać

Próbowałam wydostać się na brzeg.
Odepchałam się od jakiejś skały,rafy nie wiem co to dokładnie było
i dzięki temu ,że się odbiłam udało mi się wyjść na ląd.
Ale nie dałam rady żeby co kolwiek zrobić miałam zbyt mało sił aby wyjść z zakazanego terrenu

Od Teenton'a Cd. Renesmee


- Oj... - udałem zrospaczonego. - I co teraz?!
- BEREK! - wrzasnęła i szturchnęła mnie w bok po czym odbiegła. Trochę zdziwiony ruszyłem za nią. Dogoniłem i pacnąłem ją. Niestety, źle postawiłem kopyto, przewróciłem się i wraz z Ness sturlaliśmy się z górki!
Na dole wybuchnęliśmy śmiechcem.

<Renesmee?^^>


OD Black'a Cd. Melody

-To ja cię może zostawię,robi się późno,pójdę do siebie.-powiedziałem po czym ruszyłem do wyjścia.
-A ty gdzie mieszkasz?-zapytała Melody.
-Troszkę dalej o tam gdzie ta wysoka skała-wskazałem miejsce.
-Aha,to nie aż tak daleko.-wywnioskowała
-No nie.To idę dobranoc-wyszedłem
-Dobranoc.-krzyknęła Meli.
(Meli chcesz coś dodać?)

OD Meli Cd. Black'a


-Jest pięknie.-rozmarzyłam się.
Dzisiaj spotykały mnie same piękności. Najpierw widok doliny, potem las, potem niebo, teraz to. Lecz najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że poznałam Black' a. To on był piękny.

(Black?)

Od Black'a Cd. Meli

-Hmm zgoda,dawaj zasady.-rzekła Melody
-Odtąd do Doliny Dzikiego Wiatru.-narysowałem kopytem linię startu.Wystartowaliśmy i biegliśmy łeb w łeb gdy nagle przekroczyliśmy granicę Doliny dzikiego Wiatru.Zdyszani poszliśmy do naszych domów.Wprowadziłem Meli pod dużą starą rozłożystą wierzbę.Jej starsze ciężkie gałęzie sięgały ziemi tworząc kolisty dach i ściany.Te młodsze i bardziej słabe powiewały jakby tańcząc na wietrze.Potężny,ogromny pień podtrzymywał to wszystko,a otoczony był wodą,nie głęboką ani nie bardzo płytką.
-I jak ci się podoba?-zapytałem
(Meli?)

Od Thowry Cd. Renesmee

- Aha... W porządku. - powiedziałem z obojętnością. Chwilę pochodziłem kłusem, potem zamieniłem się w ducha i pogalopowałem na łąkę złotego słońca. Renesmee cały czas jakby stała w miejscu. Potem też odbiegła.

Od Meli Cd. Black'a


Kiedy Black przestał śpiewać, skwitowałam:
-Lepiej by było, gdybyś śpiewał Hakune Matate.-zaczęłam sobie nucić.
Gdy skończyłam Black zapytał:
-Ścigamy się?

(Black?)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Od Ness Cd. Trentona

-Wiem że dałeś mi wygrać,wiem to!-krzyknęłam ze śmiechem
-Nie,no co ty-wypierał się.
-Nie mnie na takie żarty.-uśmiechnęłam się.
(? Nie wiedziałam co odpisać:D)

Od Trenton'a C.D Ness


- Raz... Dwa... TRZY! - krzyknęła klacz i ruszyła. Przez chwilę prowadziła, ale szybko ją dogoniłem. Gdy biegliśmy już równocześnie zwolniłem. Linię mety przebiegliśmy jednocześnie.
- No widzisz, wcale taki szybki nie jestem... - zacząłem.

<Ness?>

Od Iluzji


Dołączyłam do stada czułam się jak nowonarodzona.
Ten szum ,ten wiatr unoszący moją grzywę to było to czego nigdy nie mogłam znaleźć
to nazywało się szczęscie,tak.
Przebiegłam każda okolice stada...oprócz

ale to nie miało mnie powstrzymać w moich tkankach nie płynie
wyłocznie krew araba,nie nie jestem czystej krwi arabskiej
jestem na pół mustangiem i to właśnie nim bardziej się czuje...
a mustangi nigdy nie odpuszczają

Zakazany Wodospad nie był wcale taki straszny,było nawet ładnie
lecz w pewnej chwili skała na której stałam zsuneła się
a ja razem z nią w dół...
-Nie będzie tak łatwo!
Zeskoczyłam z niej ,ale to nie był do końca przemyślany ruch
o ,nie...
wpadłam do wodospadu ,do wody
musiałam płynąć pod prąd to nie było zbyt proste
złapałam się jakiejś gałęzi odstającej z lądu ,ale to nic nie dało

Popłynełam razem z prądem spadłam z wodospadu
uderzyłam o jakiś głaz i tak straciłam przytomność

Kiedy otworzyłam oczy nademną zwisał koński łeb
Był to raczej ogier ,bo przyznaje każdy koń nie jest piórkiem
a jakoś trzebabyło wyciągnąć mnie na brzeg

-Hej jestem Iluzja a ty?
(no kto kolwiek jakiś ratownik?^

Od Black'a Cd. Meli

-Proste,człowiek-zaśmiałem się.Zauważyłem że Meli jest już trochę zmęczona i znudzona.-Chodź odprowadzę cię do domu.
-Domu?-wstała zdziwiona-Ale nie do stajni!-odskoczyła
-Nie nie,-zaśmiałem się-tam nikt cię nie skrzywdzi,tam będziesz czuła się bezpiecznie.W drodze zauważyłem że Melody jest trochę spięta
-Ej,nie martw się twój nowy dom będzie dla ciebie miejscem gdzie możesz odpocząć i poczuć się wolna-podskoczyłem radośnie
-Na pewno?-zapytała zakłopotana
-Może ujmę to tak{zacząłem śpiewać}
(muzyczka do odsłuchu piosenki Black'a ^^)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=yIDF21Llr5c
(Meli?^^)

Od Ness(^^) Cd. Trenton'a

Spuściłam głowę.
-Nie dużo koni..ale co tam mnie to nie obchodzi-podniosła dumnie głowę i ogon i ruszyłam przed siebie
-Nie żartuj.-ogier pojawił się przede mną
-J jak to zrobiłeś?!-wyszczerzyłam oczy i otworzyłam szeroko pysk
-Ale że co?-zaśmiał się
-Byłeś tam,a a jesteś tu...wow szybki jesteś -przymrużyłam z uśmiechem oko-wyzywam cię-powiedziałam pewnie
-Co?-znów się zaśmiał
-Podniesiesz rękawicę?Wyścig tu i teraz!-w moich oczach zapłonęła pewność siebie i dziwne uczucie,byłam podekscytowana i pełna emocji.
(Trenton?)

Od Meli c.d. Black'a


-Hmm-zamyśliłam się.-Zgadywanki?
-Oki.
-Co ma najpierw 4 nogi, potem 2, a potem 3?-zadałam zagadkę.

(Black? Weny nie mam)

Od Trenton'a C.D Renesmee


- No więc, uciekłem ludziom. Próbowali mnie ujarzmić, złamać. Na szczęście nie udało im się, ale moją rodzinę przejęli. Nie wiem jak oni mogli się tak szybko poddać! - tupnąłem zdenerwowany. - Ech, Ness...
- Jak mnie nazwałeś? - przerwała mi zaskoczona klacz.
- Ness. - zaczerwieniłem się. Klacz wybuchnęła śmiechem.
- Fajnie, to będzie moja ksywa! - zadecydowała. Wyszczerzyłem się.
- A kto jeszcze należy do stada?

<Ness^^?>

Od Renesmee Cd. Trentona

Popatrzyłam na ogiera.
-To może pokażę ci tereny?-zaproponowałam
-No...spoko-ruszył za mną.Byliśmy wszędzie,na całej okolicy Dzikiego Wiatru.
-To...skąd się tu wziąłeś?-zapytałam
(Nie mam pomysłu ^^ Trenton?)

Nowa Klacz !

Koń, Chmury, Łąka

>Dowódca Szpiegów <
Imię:Ami                                                            
Właściciel: juliaalapiotrek
Płeć: klacz 
Wiek: 3 lata 
Oswojony/a: nie w życiu !!!  
Zauroczona : Hmmm ...Jest taki jeeden ^^ 
Partner: .....może , może :D 
Potomstwo: nie ma 
Rodzina: Ktoś na nich ,,jeździ " 
Cechy: Ami zazwyczaj chce mieć swój głos , jest miła i dobra , nie skrzywdzi nawet muchy ! Czasami może być złośliwa i powiedzieć coś nie miłego ale rzadko się zdarza ^^ . Jest radosna i wesoła , czasami ma ochotę na adrenalinę więc nie dziwić się jak będzie robić jakieś szalone  rzeczy :D .  
Umiejętności:  Bardzo dobrze skacze i szybko biega , woli klasykę od no wes.. coś tam :D ^^ . 
Przyjaciele:  Renesmee 
Najlepsi przyjaciele:Ness ;) 
Wrogowie: Hmm .. no no chyba nie ... 
Po zmianie w człowieka : 

Od Trentona



Kłusowałem przez nieznane mi tereny. Pod nosem nuciłem jakąś piosenkę. Samotność... Odkąd uciekłem od ludzi nie widziałem żadnego konia. Nikogo, żadnej bratniej duszy.
Z nudów ścigałem się z wiatrem. To był jedyny sposób na zajęcie sobie czasu.
- A ty kim jesteś? - usłyszałem jakiś głos. O Boże! Słyszę głosy!
Odwróciłem się szybko. Uff... Jednak nie, przedemną stała klacz. Zaraz, zaraz... KLACZ?!
Uśmiechnąłem się szeroko. Gdzieś tu było stado! Tak!
- Trenton. - przedstawiłem się.
- Renesmee, czego tu szukasz? - przekrzywiła głowę.
- Stada! Jesteś moim wybawieniem... - zacząłem galopować dookoła. - Chyba że... Jest tu jakieś stado? - zatrzymałem się.
- Tak. - przytaknęła. - Jestem liderką.
- Och, cudnie! - podskoczyłem. - Mógłbym dołączyć? - spytałem z nadzieją.
- Jasne! - uśmiechnęła się.

<Renesmee?;D>

Nowy Ogier! Poznajcie Trenton'a!




>Wojownik<
Imię: Trenton
Właściciel: Lenka9532
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata
Oswojony/a: NIE! Próbowali... Ale im się nie udało ;D
Zauroczony: Miłość, każdego kiedyś dorwie...
Partner: Brak.
Potomstwo: Brak.
Rodzina: Ujarzmiona... Ktoś wozi sobie na nich tyłki.
Cechy: Buntowniczy, pewny siebie ogier. Odważny, nieposkromiony. Kochający zabawę i rywalizację. Gotowy do poświęceń, szarmancki. Ma swoją dumę, w końcu jest Mustangiem z krwi i kości!
Umiejętności: Wytrzymały, najszybszy. Bije rekordy w skokach. Nieźle pływa, ma świetny słuch i wzrok. Można powiedzieć, że jest bardzo utalentowany.
Przyjaciele: Podoba mu się charakterek Black'a... Ale czy on go zaakceptuje? ;p
Najlepsi przyjaciele: Chce mieć takiego, któremu może powiedzieć wszystko.
Wrogowie: Ludzie.
                                                        "Siła i szlachta twoje charakteru,
                                                  to powód do dumy,nie bój się go okazywać..."

                                 

Od Renesmee Cd. Thowra

Ruszyłam przodem Thowr stał i nie wiedział co robić.
-To idziesz czy nie?-przewróciłam oczami
-A tak tak-dołączył do mnie.Pokazałam mu wszystkie dostępne tereny,zatrzymałam się przy rzece wiodacej do zakazanego wodospadu.
-Koniec wycieczki-rzekłam
-Ale...gdzie prowadzi rzeka przecież...-przerwałam mu
-Prowadzi do jednego z moich ulubionych miejsc,Zakazanego Wodospadu..-wyjaśniłam-Ale nie idziemy tam...
(?Nie mam weny:D)

Od Bleck'a Cd. Melody

-No co ty!To jest misiek jedzący spaghetti, i jeszcze zamawia dwie porcje.-zaśmiałem się.
-Nie! To królik na rowerze!-protestowała Mel
-Nie!-sprzeczałem się
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie Nie Nie Nie Nie Nie!
-Zachowujemy się jak źrebaki-zaśmiała się
-Może,ale nadal sądzę że...nie!-zaśmiałem się-dobra,może zmieńmy temat?(^^)
(Mel?Nie mam weny^^)

Od Meli Cd. Black'a


Tak łatwo nie dam za wygraną. Też go popchnęłam. Śmialiśmy się przy tym.
-Idziemy do lasu?-zapytałam, bo trochę mi się nudziła zabawa na tej łące:

-Ok.-odparł Black.
W lesie było przepięknie.

Położyłam się na trawie. Black też. Patrzyłam na chmury.
-Patrz! Tamta chmura wygląda jak koń!-krzyknęłam.
-A tamta jak królik jadący na rowerze!

(Black?)

Od Thowry Cd. Renesmee


- Jasne. Dołączę. - odpowiedziałem. - Oprowadzisz mnie po terenach? - zapytałem.

<Renesmee?>

niedziela, 28 kwietnia 2013

Od Renesmee Cd. Thowry

-Tu jest stado,stado Dzikiego Wiatru,większość z nas żyje dziko i czujemy się tu bezpiecznie,jak chcesz możesz dołączyć-puściłam mu "oczko" ^^
(Thowra?)

Od Black'a Cd. Melody

Skubana szybka była.Biegaliśmy tak i śmialiśmy się przy tym.Przyspieszyłem,widziałem że Melody powoli się już męczy.Gdy nagle obejrzałem się za siebie jej nie było!Biegłem osłupiały przed siebie nadal patrząc się do tyłu.Kiedy nagle wleciałem na drzewo,zza którego wybiegła Melody.
-Musisz uważać,drzewa nie są ustępliwe-zaśmiała się
-Ale o co chodzi?-podniosłem się szybko zdmuchując kurz udając że nic się nie stało.Podniosłem dumnie głowę
-Nawet nie udawaj!-zaśmiała się-to może być zapisane w historii "Ale o co chodzi?" haha-śmiała się.Uśmiechnąłem się figlarnie i popchnąłem ją z górki w stronę Dolin Dzikiego Wiatru.
(Melody?)

Od Thowry


Szedłem wzdłuż plaży. Słona, morska woda delikatnie obmywała moje kopyta. Fale muskały moje nogi. Słońce zachodziło już za wzgórzem. Westchnąłem głęboko. Musiałem się gdzieś schować do wieczora. Nagle zobaczyłem jakąś izabelowatą klacz stojącą na pagórku. Podbiegłem do niej, ponieważ myślałem, że ma jakieś stado, czy zna jakieś stado do którego mógłbym dołączyć.
- Witaj. - przywitałem się grzecznie, truchtając obok niej.
- Emm... Nie znam cię. - oznajmiła, spoglądając na mnie dość rzeczowo.
- Wiem, nazywam się Thowra. - przedstawiłem się. - Znasz jakieś stado do którego mógłbym dołączyć? - dodałem.

<Renesmee?>

Od Melody Cd. Black'a

-Piękno jest piękne.-rozmarzyłam się.
-Tak-przytaknął Black.
W oddali można było jeszcze dostrzec odlatującego ptaka.
-Ty nie jesteś taka Top Model. Dlaczego?
-Miałam starszego brata. Może przez to.
-Berek!-krzyknął nagle Black i zaczął uciekać.

(Black?)

Nowe konie!Przedstawiam Throwa oraz Filke!





Imię: Thowra (tłumaczenie: "Syn Wiatru", gdyż Thowra urodził się w burzliwą noc kiedy wiał silny wicher) 
Właściciel: oluńcia
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata 
Oswojony: Nie, nigdy nie będzie! 
Zauroczony: W Renesmee
Partner: Brak
Potomstwo: Brak
Rodzina: Gdzieś bardzo daleko stąd...
Cechy: Thowra jest dobrze ułożonym ogierem. Dla klaczy zawsze znajdzie jakieś miłe słowo, potrafi być też romantyczny i szarmancki. Odważny, zawsze stanie w obronie stada, czy słabszych koni. Jeśli ktoś zajdzie mu za skórę, jest dla niego wredny, arogancki, lekceważący i obojętny. On sam zawsze uważa, że jego miejsce jest w stadzie dzikich koni.
Umiejętności: "Dostał od Boga moc, że może zmieniać się w Ducha". Jest nieprawdopodobnie szybki i wytrzymały. Ma silne nogi, dlatego jego skoki są perfekcyjne.
Przyjaciele: Brak, ale chętnie się zaprzyjaźni.
Najlepsi przyjaciele: Yyy... Bardzo by chciał, żeby była to Renesmee.
Wrogowie: Trochę, trochę, ale nie z tego stada.
Inne zdjęcia:

















Jako Duch:



                                                            "Zaufaj sobie a wówczas
                                                                   inni też ci zaufają..."

*********************************************************************************
Czarny, Koń, Długa, Grzywa
>Wojowniczka<

Imię: Flika
Właściciel: rosi951
Płeć: klacz
Wiek: 2,7 lata
Oswojony/a: Nie
Zauroczony:a
Partner:
Potomstwo:
Rodzina: nie zna od początku była zdana na siebie
Cechy: dzika, szybka , zwinna , kocha skakać , agresywna, wierna
Umiejętności: dobrze skacze, woli dyscypliny weternowe chociasz w klasycznych też sobie radzi
Przyjaciele:
Najlepsi przyjaciele: Renesmee
Wrogowie:
Inne zdj.






                                                         "Otwórz serce przed tym,
                                                     kto zadaje ci pytanie."
*********************************************************************************

Od Melody cd. Black'a

-Piękno jest piękne.-rozmarzyłam się.
-Tak-przytaknął Black.
W oddali można było jeszcze dostrzec odlatującego ptaka.
-Ty nie jesteś taka Top Model. Dlaczego?
-Miałam starszego brata. Może przez to.
-Berek!-krzyknął nagle Black i zaczął uciekać.

(Black?)

Od Black'a Cd. Melody

Podszedłem bliżej klaczy.
-Więc Melody...może pokażę ci tereny?-zapytałem trochę rozkojarzony
-Z chęcią.-kiwnęła głową.Obeszliśmy całą okolicę,wyjaśniałem klaczy każde znaczenie terenu i do czego on jest przeznaczony.Polubiłem Melody,była trochę podobna do mnie...nie jak inne klacze typu "Top Model",które mnie bardzo irytowały.Cieszyła się z tego że jest sobą.Co jakiś czas ukradkiem zerkałem na nią i szybko odwracałem wzrok.Usłyszeliśmy pisk małego ptaszka.
-Black patrz!-podbiegła do niego Melody,pobiegłem za nią-Musimy mu pomoc odrzekła stanowczo.Nie chętnie szturchnąłem ptaka.
-Żyje...-odparłem oschle
-Ale zaraz to się może zmienić jak mu nie pomożemy.Odsunąłem się o krok z kwaśną miną od ptaka,Melody podniosła go i ułożyła delikatnie  na mojej głowie,gdyby nie jej obecność na pewno bym go zrzucił jak najszybciej.Powoli i ostrożnie ruszyliśmy stepem do potężnego drzewa na polanie gdzie mieścił się domek ptaszka.Melody zauważyła że ma zranione skrzydło owinęła je trawą i liściem.Podbiegliśmy z nim za górę i wypuściliśmy w powietrze,Melody uśmiechnęła się patrząc na odlatującego ptaka.
-Śliczny,prawda?-odwróciła głowę w moją stronę.Kiwnąłem głową i podziwiałem ptaka,nigdy wcześniej w życiu bym tego nie zrobił
-Dziękuję ci Melody-odparłem
-Ale za co?-zapytała ze zdziwieniem
-Za pokazanie mi tego...fajnego czegoś-zaśmiałem się
(Melody?)

OD Melody Cd. Black'a


-Samotna klacz, która szuka dla siebie miejsca w świecie.-odpowiedziałam.
-Ja Black.-przedstawił się głos.
-Melody.
-Szukasz miejsca w świecie?
-Tak.
-Tu jest miejsce w którym mogła byś zamieszkać.
Podeszłam parę kroków do przodu. Mój wzrok oblał piękny widok doliny w świetle słońca. Było pięknie.
-Podoba ci się tu?-zapytał głos.
-Jest pięknie!-rozmarzyłam się i spojrzałam na Black'a.
Mój wzrok oblał jeszcze piękniejszy widok. Ten widok to był Black.

(Black?)

Od Black'a

Dziś rano wybrałem się na pole bitwy by poćwiczyć.Trochę ćwiczyłem,ale nie długo,następnie pogalopowałem do lasu i urządziłem sobie mały bieg przełajowy.Całe kopyta miałem ubłocone więc przebiegłem się jeszcze nad jezioro.Wszystko zajęło mi jakieś dwie godziny.Potem znów pobiegłem na pole bitwy.Trochę ćwiczyłem western,gdy nagle usłyszałem szelest
-Kto to?!-stanąłem zwarty i gotowy do ataku.
(Ktosiu?)

Nowe Klacze! Powitajmy Iluzję,Melody oraz Nightrun!


(to na końcu formularzu ta takie motta,nie musicie ich rzecz jasna używać,sama wymyślałam^^)


><
Imię: Iluzja 
Właściciel: marci12387
Płeć: klacz 
Wiek: 3 lata
Oswojony/a: była...,ale juz nie jest
Rasa: Arab
Maść: Jasnosiwa
Partner: 
Potomstwo:
Rodzina: 
Cechy: miła,romantyczna,przyjaciesla,odważna,niezależna,
uparta,dobrze wychowana,ale przede wszystkim wolna
Umiejętności: Jest bardzo szybka dlatego nazywa się Iluzja,
jest dobra w każdej dyscyplinie
kiedy była wsrod ludzi zawsze wygrywała
była mistrzynia ,ale do czasu...
Przyjaciele: Renesme
Najlepsi przyjaciele: Bardzo chce mieć
Wrogowie: zyskała kilku

Jako człowiek:


                                                          "Nawet podczas największej burzy,
                                                            W swoim sercu znajdziesz spokój...."
*********************************************************************************


>Wojowniczka<
Imię: Melody (w skrócie: Mela)
Właściciel: WerusiaK
Płeć: klacz
Wiek: 3 lata
Oswojony/a: Nie i nie chce!
Zauroczony/a: Na 100% w Black'u.
Partner: Szuka.
Potomstwo: Marzenie.
Rodzina: Pff! Nie można jej nazwać rodziną!
Cechy: Melody jest miła, pomocna, szalona, energiczna. Czasami arogancka. Buntowniczka. Prawie każdą wolną chwilę poświęca na zrobienie komuś kawału. Jej nic nie przeszkodzi. Zawsze dąży do celu, jak mysz do sera (nie zmienię tej metafory). Poza tym jest przyjacielska, odważna i żywiołowa.
Umiejętności: Jest świetna w ujeżdżaniu i wyścigach, ponieważ żyła z ludźmi. Kocha pływać.
Przyjaciele: Całe stado i jeden wróbel.
Najlepsi przyjaciele: Wróbel, Black i Renesmee.
Wrogowie: Taki jeden wilk i paru innych.

                                          "Trudne sprawy zajmują wiele czasu,
                                                                  nie marnuj go na nie."
********************************************************************************


>Strażniczka<
Imię: Nightrun
Właściciel: Nightrun
Płeć: Klacz
Wiek: 3 lata
Oswojony/a: Nie!
Zauroczony/a: W kimś!
Partner: Szuka
Potomstwo: Brak
Rodzina: Zginęła
Cechy: Gdy trzeba to jest pomocna, czasami wredna.
Umiejętności: Szybko biega, potrafi skakać.
Przyjaciele: Szuka
Najlepsi przyjaciele: Brak
Wrogowie: Kilku ma...

                                                   "Miej odwagę podążać za swymi marzeniami,
                                                           gdziekolwiek cię poprowadzą...

*********************************************************************************

OD Renesmee-Początek

Wraz z bratem urodziłam się w malowniczej krainie.Niestety już po roku trafiliśmy do osady ludzkiej gdzie byliśmy trenowani.Uciekliśmy z pomocą konia o umieniu Pyrrus czy jakoś tak...był od nas o wiele starszy i znał się na tej okolicy jak nie wiem kto...Wędrowaliśmy jakiś czas.Aż znaleźliśmy to miejsce.W skrócie taka była historia.Teraz założyłam stado i czekam na nowe konie,które gdzieś tam się błąkają.