niedziela, 28 kwietnia 2013

Od Black'a Cd. Melody

Podszedłem bliżej klaczy.
-Więc Melody...może pokażę ci tereny?-zapytałem trochę rozkojarzony
-Z chęcią.-kiwnęła głową.Obeszliśmy całą okolicę,wyjaśniałem klaczy każde znaczenie terenu i do czego on jest przeznaczony.Polubiłem Melody,była trochę podobna do mnie...nie jak inne klacze typu "Top Model",które mnie bardzo irytowały.Cieszyła się z tego że jest sobą.Co jakiś czas ukradkiem zerkałem na nią i szybko odwracałem wzrok.Usłyszeliśmy pisk małego ptaszka.
-Black patrz!-podbiegła do niego Melody,pobiegłem za nią-Musimy mu pomoc odrzekła stanowczo.Nie chętnie szturchnąłem ptaka.
-Żyje...-odparłem oschle
-Ale zaraz to się może zmienić jak mu nie pomożemy.Odsunąłem się o krok z kwaśną miną od ptaka,Melody podniosła go i ułożyła delikatnie  na mojej głowie,gdyby nie jej obecność na pewno bym go zrzucił jak najszybciej.Powoli i ostrożnie ruszyliśmy stepem do potężnego drzewa na polanie gdzie mieścił się domek ptaszka.Melody zauważyła że ma zranione skrzydło owinęła je trawą i liściem.Podbiegliśmy z nim za górę i wypuściliśmy w powietrze,Melody uśmiechnęła się patrząc na odlatującego ptaka.
-Śliczny,prawda?-odwróciła głowę w moją stronę.Kiwnąłem głową i podziwiałem ptaka,nigdy wcześniej w życiu bym tego nie zrobił
-Dziękuję ci Melody-odparłem
-Ale za co?-zapytała ze zdziwieniem
-Za pokazanie mi tego...fajnego czegoś-zaśmiałem się
(Melody?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz