poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Od Iluzji
Dołączyłam do stada czułam się jak nowonarodzona.
Ten szum ,ten wiatr unoszący moją grzywę to było to czego nigdy nie mogłam znaleźć
to nazywało się szczęscie,tak.
Przebiegłam każda okolice stada...oprócz
ale to nie miało mnie powstrzymać w moich tkankach nie płynie
wyłocznie krew araba,nie nie jestem czystej krwi arabskiej
jestem na pół mustangiem i to właśnie nim bardziej się czuje...
a mustangi nigdy nie odpuszczają
Zakazany Wodospad nie był wcale taki straszny,było nawet ładnie
lecz w pewnej chwili skała na której stałam zsuneła się
a ja razem z nią w dół...
-Nie będzie tak łatwo!
Zeskoczyłam z niej ,ale to nie był do końca przemyślany ruch
o ,nie...
wpadłam do wodospadu ,do wody
musiałam płynąć pod prąd to nie było zbyt proste
złapałam się jakiejś gałęzi odstającej z lądu ,ale to nic nie dało
Popłynełam razem z prądem spadłam z wodospadu
uderzyłam o jakiś głaz i tak straciłam przytomność
Kiedy otworzyłam oczy nademną zwisał koński łeb
Był to raczej ogier ,bo przyznaje każdy koń nie jest piórkiem
a jakoś trzebabyło wyciągnąć mnie na brzeg
-Hej jestem Iluzja a ty?
(no kto kolwiek jakiś ratownik?^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz